Kiedy wyjeżdżamy podczas wakacji zwykle nie mamy do dyspozycji piekarnika zatem ciasta i muffinki na poobiedni deser albo do popołudniowej kawy raczej nie wchodzą w grę. Co prawda zawsze można odwiedzić jedno z licznych nadmorskich kawiarni w których można (często z widokiem na morze) zjeść szarlotkę z lodami albo sernik z malinową polewą. Kiedy pogoda nie zachęca do spacerów, albo zwyczajnie nie chce nam się wychodzić sięgam po sprawdzone domowe desery. Domowy kisiel ze świeżych owoców albo budyń z czekoladową polewą zawsze znajdą uznanie.


Dziś propozycja trochę podrasowanego klasycznego czekoladowego budyniu w wersji dla dorosłych. Jeśli chcecie przygotować go dla młodszego pokolenia pomińcie w przepisie procentowe składniki oraz papryczkę chili. Deser będzie łagodniejszy ale równie smaczny.


Składniki (4 porcje)
budyń
500ml mleka (może być roślinne)
200g gorzkiej czekolady
1 łyżka mąki pszennej
1,5 łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżki amaretto
konfitura
3-4 brzoskwinie
kawałek papryczki chili
3 łyżki syropu klonowego
1 łyżka amaretto

więcej»

Kiedy na zewnątrz jest bardzo gorąco włączenie piekarnika w celu upieczenia czegokolwiek słodkiego grozi udarem cieplnym. W takie dni ja udaję, że jestem jaszczurką. Staram się ruszać jak najmniej i próbuję sobie wmówić, że lejący się z nieba żar jest tylko przyjemnym ciepełkiem. Moje dzieci zupełnie inaczej odbierają temperaturę za oknami o ile jednodaniowy obiad jest im całkiem na rękę o tyle brak deseru jest niedogodnością trudną do zaakceptowania. Ponieważ dziś stanowczo odmówiłam samodzielnych i skomplikowanych deserowych przygotowań moja córka, o dziwo! postanowiła mi pomóc i razem przygotowałyśmy owsiane babeczki z czekoladowym kremem i owocami. Wyszły pyszne musicie mi uwierzyć, ale przygotować je dla siebie.


Składniki (8 babeczek)
babeczki
80g masła
75g brązowego cukru
170g płatków owsianych
2 łyżki kakao
5 łyżek wody
wypełnienie:
150ml 30% śmietanki
250g serka mascarpone
100g gorzkiej czekolady
1 łyżeczka cukru pudru
owoce i listki mięty do dekoracji

więcej»

Do restauracji o przewrotnej nazwie Dyletanci trafiliśmy w pierwszym tygodniu wakacji, kiedy nasze dzieci pojechały na obóz sportowy. Był to pierwszy taki czas od 13 lat, kiedy na chwilę zostaliśmy sami. Mimo stresu związanego z pierwszym tak długim samodzielnym wyjazdem Młodego był to czas wyjątkowy. Przede wszystkim odpoczywaliśmy psychicznie. Kochamy nasze dzieciaki, ale niedługi czas bez „mamo!" co dziesięć sekund był bezcenny. Kino, teatr, kawiarnie, restauracje, spacery i wspólnie spędzony czas to było coś czego od dawna potrzebowaliśmy.


Do Dyletantów na Rozbrat trafiliśmy dzięki Trip Advisor. Czasem, kiedy nie mamy pomysłu na nowe miejsce, korzystamy z tej rekomendacji. Parę razy trafiliśmy do naprawdę fajnych miejsc. Rekomendacje te oparte są na gustach i indywidulanych odczuciach, można więc trafić różnie, ale założyliśmy, że pierwszego dnia naszej dwutygodniowej wolności musi się udać. Nie przypuszczaliśmy jednak, że trafimy do restauracji, która zdobędzie nasze serca i żołądki i która na stałe trafi na listę ulubionych miejsc.


Obiad zaczęliśmy od lekkich warzywnych przystawek. Marchewka z groszkiem może brzmieć banalnie ale nie w wykonaniu Dyletantów. Była częścią kolorowego i doskonałego dania podanego z ziołową sałatką, kolendrowym dressingiem, czosnkiem niedźwiedzim i chipsem z siemienia lnianego. Mnie urzekła terrina z buraka tworząca z kumkwatem, orzechami włoskimi, marynowanym imbirem oraz zaskakującym i odświeżającym sorbetem idealną całość. Jak na przystawki oba dania były całkiem spore a obrazki na talerzu najpierw cieszyły oko, kusiły zapachem i zaskakiwały kompozycją smakową.

więcej»

W zeszłym roku w lato w naszym domu królowały chłodniki: tradycyjny litewski o pięknym kolorze, ogórkowo-miętowy i mój ulubiony rzodkiewkowy z nutą tymianku. W tym roku postawiliśmy na pomidory i paprykę, czyli gazpacho. Ta orzeźwiająca zupa pochodzi z Andaluzji. Zrobiona jest z najbardziej dojrzałych pomidorów, czerwonej papryki, świeżego ogórka, czosnku i kawałków delikatnego chleba. W zależności od prowincji Hiszpanii podaje się do niej także różne drobno pokrojone dodatki: jajka, szynkę, oliwki lub orzechy. We wschodniej Andaluzji przygotowuje się również ajo blanco – odmianę gazpacho z migdałów, czosnku, oliwy i chleba bez dodatku pomidorów i papryki. Jadłam zupę skropioną oliwę i posypaną grzankami. Była dobra ale zdecydowanie jednak wolę kiedy oliwa jest wmiksowana do zupy a chleb łagodnie ją zagęszcza. Wy przygotujcie gazpacho tak, jak lubicie.

 

Składniki (2 porcje)
3 duże pomidory malinowe
1 duża papryka + pół do dekoracji
2 świeże ogórki + jeden do dekoracji
pół papryczki chili
pół małej cebuli
1 ząbek czosnku
pół kajzerki
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżeczka cukru
100ml oliwy z oliwek
sól, pieprz
czarnuszka, bazylia

więcej»

Kiedy myślę o szybkim mięsnym obiedzie nieodmiennie przychodzą mi do głowy kotlety schabowe i spaghetti bolonese. Choć może niektórzy nie zgodzą się ze mną to nie da się ich jeść na każdy obiad. Czasem trzeba podać coś innego. Nieustannie poszukuję szybkich i smacznych dań. Kurczak pachnący rozmarynem z kolorową kaszą pęczak jest właśnie takim obiadem. Podajcie je ze swoją ulubioną sałatką lub jarzynką. Możecie mieć pewność że cała rodzina będzie zadowolona, a wy zaoszczędzony czas możecie wykorzystać tak jak lubicie.


Składniki (4 porcje)
mięso
8 pałek kurczaka
8 plastrów wędzonego boczku
4 ząbki czosnku (2 w łupinkach dwa obrane i pokrojone w plasterki)
3 duże i 8 małych gałązek rozmarynu
1 łyżeczka słodkiej papryki
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki masła
sól pieprz
kasza
100g pęczaku
pęczek botwinki
4-5 suszonych pomidorów
pół czerwonej papryki
1 łyżka masła

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony