Nie wiem kto wymyślił żeby obchodzić Tłusty Czwartek w czwartek. Gdyby chociaż w jednym roku był w sobotę, można by poszaleć w kuchni i celebrować rodzinie kawę lub herbatę z czwartkowymi specjałami. Niestety w tym roku znowu Tłusty Czwartek będzie w czwartek .

Chociaż mam swoją ulubioną cukiernię, w której co roku kupuję pączki z nadzieniem różanym i duuuuuużą ilością skórki pomarańczowej to w tym roku przygotuję absolutnie błyskawiczne oponki serowe. Najlepsze są takie od razu po smażeniu jeszcze ciepłe chrupiące z wierzchu i puszyste w środku, szybciutko polane cytrynowym lukrem lub posypane cukrem pudrem. Zresztą polecam je nie tylko w Tłusty Czwartek. Będą świetne na weekendowy podwieczorek.

Składniki (15 mini donatów)
300g mąki
350g sera sernikowego mielonego
3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka esencji waniliowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
olej do smażenia
lukier lub cukier puder do dekoracji

Pamiętacie uroczą bajkę „Kubuś Puchatek i Hefalumpy". Ja i moje dzieciaki (w tej kolejności) bardzo ją lubiliśmy. Do tej pory, kiedy mam naprawdę kiepski dzień, włączam ją sobie na poprawę humoru.

Dziś z moją córką przygotowałyśmy pyszne chrupiące karmelowo-owsiane ciasteczka z czekoladą. Ponieważ najlepiej smakowały z kubkiem gorącego mleka zgodnie uznałyśmy, że to muszą być krakerniczki. Takie ciasteczka z kubeczkiem mleka dostawał na podwieczorek mały Lumpek od swojej mamy. Zróbcie krakerniczki u siebie w domu koniecznie razem z kimś bliskim. Ciepła, rodzinna i słodka atmosfera zapewniona.

Oryginalny przepis pochodzi ze strony www.brunetkawkuchni.com.

Składniki (45 ciasteczek):
175g masła
220g płatków owsianych górskich
150g brązowego cukru
75g karmelu z puszki
1 jajko
110g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki esencji waniliowej
szczypta soli
100g gorzkiej czekolady

Lubię dania wegetariańskie. Kiedy gotuję dla siebie najczęściej robię dania bez mięsa. Chyba jednak nie zrezygnowałabym zupełnie z dań mięsnych , bo czasami mam również ogromną ochotę na coś konkretnego na talerzu. Podoba mi się łączenie pozornie nie pasujących do siebie składników i tworzenie czegoś nowego zaskakująco pysznego. Dlatego, kiedy na stronie www.wegepedia.pl znalazłam przepis na kotlety z fasoli postanowiłam go wypróbować. Moja córka pomagała mi w przygotowaniach mrucząc pod nosem, że znowu wymyśliłam jakiś wynalazek na obiad.

Kotlety z fasoli okazały się jednak tak pyszne, że z całą pewnością trafią do naszego stałego menu. Podałam je z ulubioną przez nas pomidorowo paprykową salsą, która doskonale podkreśla smak tego typu dań.

Składniki:
kotlety
2 puszki czerwonej fasoli
1 nieduża czerwona cebula
5 łyżek płatków owsianych
2 łyżki ketchupu
1 łyżka musztardy
1 ząbek czosnku
4 łyżki posiekanej natki pietruszki
pół łyżeczki słodkiej papryki
sól, pieprz
4 garście płatków kukurydzianych
3 łyżki ziaren sezamu

Od kiedy zostaliśmy rodzicami wszystkie nasze wyjazdy nastawione są głównie na rodzinne spędzanie czasu i zapewnienie atrakcji dzieciom. Raz tylko zostawiliśmy naszą córkę pod opieką dziadków i zrobiliśmy sobie małe wagary. Było to coś tak wyjątkowego, że mimo upływu paru lat ciągle z przyjemnością wspominamy wycieczkę do Danii.

Jednym z najprzyjemniejszych wspomnień był krótki rejs wzdłuż wybrzeża Zelandii u podnóża białych klifów Møns Klint. Są one niezwykłą i bardzo malowniczą atrakcją w zwykle płaskiej Danii. Klify Møns Klint wznoszą się 130 metrów nad poziomem morza i są najwyższymi klifami nad Morzem Bałtyckim. Cały teren wokół 7 kilometrowych klifów zamieniono na park krajobrazowy z wydzielonymi ścieżkami, punktami widokowymi i schodami z prawie 1000 stopniami prowadzącymi na plażę pod białymi kredowymi skałami.

Wycieczkę na wyspę Møn wspominamy z jeszcze jednego powodu. Znaleźliśmy tam restaurację, w której wszystkie dania przygotowane były ze śledzia. Śledzie z cebulą, w pomidorach, w oleju, w occie, smażone, pieczone, wędzone, sałatki – wszystko było pyszne i aromatyczne. Wychodziliśmy niepocieszeni, że nie możemy zjeść więcej, bo nie spróbowaliśmy nawet połowy przygotowanych potraw.

Ogromną miłością do śledzi pała nasza córka. Jej najbardziej ulubione danie to tradycyjne śledzie w oleju z cebulą. Dziś przygotowałam danie na wczesną kolację łączącą ulubione śledziowe danie córki i moją potrzebę tworzenia w kuchni czegoś nowego. Lekko pikantna śledziowa kanapka z chrupiącymi warzywami zamknięta w świeżutkiej bułeczce będzie smakowała każdemu wielbicielowi śledzi.

Składniki (2 porcje)
2 świeże ciabaty
200g śledzi matiasów
pół białej cebuli
skórka z połowy cytryny
pół papryczki chili
2 łyżki posiekanej pietruszki

Przed świętami zdecydowanie przesadziłam z ilością pierniczków. Wszystkie były pyszne i te kolorowe, ozdabiane czekoladą i posypkami i te puszyste z cytrynowym lukrem. Niestety ich ilość przerosła nawet możliwości moich dzieci. Puszyste mięciutkie pierniczki trochę wyschły i nie były już tak apetyczne. Szkoda wyrzucić, a bez sensu jeść na siłę.

Parę dni po świętach zrobiłam więc deser z nasionami chia i pokruszonymi pierniczkami. Wierzch tego bajecznego deseru posypałam cząstkami granatu. Było pysznie i kolorowo i nic nie wyrzuciłam.

Składniki (4 porcje)
4 łyżki nasion chia
400ml mleczka kokosowego
100ml mleka migdałowego
3 łyżki jasnego miodu
pół łyżeczki esencji waniliowej
200g pierników z lukrem
1 granat