Według mojej wiedzy mieszkamy w klimacie umiarkowanym. Wszystkiego zatem powinniśmy mieć tak akurat. A u nas ostatnio same skrajności. Ledwo skończyło się suche jak pieprz i upalne lato rodem z Sahary i człowiek z ulgą oczekiwał pięknej złotej jesieni a tu? Połowa października i zima. I gdzie tu umiarkowanie ja się pytam?
Â
Taka aura nie służy poprawie mojego nastroju. Jak mówi znajoma blogerka na każdego czasem przychodzi taki czas, że ma się ochotę okopać w dołku na kanapie, przykryć kocykiem i udawać, że go nie ma. Mnie taki odpływ pozytywnych wibracji, spotęgowany jesienno-zimową aurą za oknem, dopadł ostatnio. Niestety z racji licznych obowiązków okopać się nie mogę, wiec Mój Mąż postanowił poprawić mi humor przygotowując niespodziankę: proste ale oryginalne i bardzo pyszne śniadanie. Potem okazało się ze inspiracja została zasięgnięta z programu Karola Okrasy, ale wykonanie oryginalne. Mistrz Okrasa przestrzegał, żeby nie myśleć nawet o zamianie składników na inne. Lekko słony i oryginalny smak koziego sera doskonale komponuje się z słodyczą miodu i orzechami.
Składniki:
4 kromki białego pieczywa (bułka lub chałka)
100g koziego twarogowego serka
4 łyżki miodu
50g orzechów włoskich
Na patelni podgrzej miód i wrzuć orzechy. Podgrzewaj cały czas mieszając, do momentu kiedy miód zacznie gęstnieć i pokryje dokładnie orzechy. Odstaw na chwilę. Rozgrzej patelnię grillową. Grilluj kromki pieczywa jednej strony, posmaruj kozim serkiem i udekoruj skarmelizowanymi orzechami. Zjedz w dobrym towarzystwie z kubkiem gorącej gorzkiej herbaty. Poprawa humoru gwarantowana.
Â
Smacznego!