Dziś chciałabym podzielić się z wami przepisem na danie, które od niedawna gości u naszym niedzielnym śniadaniowym stole. Dotychczas ukochanym weekendowym daniem było „jajko na skrzynce". Kilka tygodni temu Mój Mąż po raz pierwszy zrobił "hambuksy". Moje dzieciaki nie byłyby sobą, gdyby nie jęczały, marudziły jeszcze zanim zobaczyły i spróbowały śniadania. Nowość na talerzu jest podejrzana i należy na wszelki wypadek okrasić ją odpowiednią porcją grymasów. Dziś "hambuksy" mają stałe miejsce w naszym domowym menu.
Podstawą w "hambuksach" jest świeża chrupiąca bułeczka. Możecie dodatkowo przyrumienić ją w tosterze. Równie ważna będzie świeża aromatyczna szynka. Jajka usmażcie tak jak lubicie. U nas każdy lubi inne: jedni z płynnym żółtkiem, które smakowicie wycieka z bułki, inni mocniej ścięte lub dokładnie wysmażone.
Składniki:
4 kajzerki
4 plasterki żółtego sera
4 plasterki szynki
4 jajka
2 ogórki konserwowe
2 łyżki masła
garść kiełków rzodkiewki
Usmaż sadzone jajka. Kiedy białko się zetnie przerzuć je na drugą stronę i smaż jeszcze chwilę. Długość smażenia zależy od tego, jak mocno ścięte żółtko chcecie uzyskać. Każdą kajzerkę przekrój na pół i przyrumień w tosterze. Połówkę gorącej bułeczki posmaruj masłem, nałóż szynkę, ser, plasterki ogórka, usmażone jajko i trochę kiełków rzodkiewki. Przykryj drugą połówką bułeczki. Podawaj od razu.
Smacznego!