Małe co nie co
Nie jestem Kubusiem Puchatkiem, ale choć staram się nie jeść po 18-tej, nie zawsze mi się ta sztuka udaje. Bo kiedy na przykład rodzice mają czas dla siebie? Z pewnością nie przed godziną 18tą. Istnieje również niebezpieczeństwo, że romantyczna, ładna i smaczna kolacja znajdzie się w innym brzuchu niż ten, dla którego była adresowana.
Niezależnie od pory jedzenia staram się, żeby kolacja była lekka. Najlepiej sprawdzają się w takich sytuacjach sałatki. Czasem mam jednak ochotę na coś innego. Tym razem mój wybór padł na roladki. Wyglądają bardzo efektownie a nadzienie do nich możecie skomponować z tego, co najbardziej lubicie. Poniżej moja propozycja, ale potraktujcie ją raczej jako inspirację niż dokładny przepis.
Roladki łososiowe:
plastry łososia wędzonego na zimno
kozi biały serek
chrzan
szczypiorek
Plastry łososia rozłóż na folii spożywczej, tak żeby utworzyć równo pokryty prostokąt. Posmaruj go dokładnie twarożkiem. Wzdłuż jednego z boków zrób pasek z chrzanu oraz poukładaj nieposiekany szczypiorek. Zwiń ciasno łososia zaczynając zwijanie od boku z chrzanem i szczypiorkiem.