Moja szakszuka
Czasem pojawiają się takie dania, które robią wszyscy. Może to wynikać z mody lub okazji w ciągu roku - przed Bożym Narodzeniem wszyscy robią śledzie lub lepią pierogi, przed Wielkanocą pieką baby świąteczne lub mięsa a przed Tłustym Czwartkiem pączki i faworki. Przed wakacjami natomiast wszyscy próbują pozbyć się zimowych oponek i w internecie królują owsianki, zdrowe desery z nasionami chia i sałatki. Czasem tej modzie kulinarnej ulegam i ja.
Od jakiegoś czasu z różnych stron kusiła mnie tunezyjska szakszuka. W dosłownym tłumaczeniu nazwa tego dania oznacza „wielki bałagan" i rzeczywiście jest to jedna z potraw, która lepiej smakuje niż wygląda. Oryginalnie składa się z pomidorów, cebuli, papryki i jajek. Ja do swojej dorzuciłam jeszcze czosnek, papryczkę chili oraz cukinię. W sezonie letnim zróbcie jej ze świeżych pomidorów, teraz świetnie sprawdzą się pomidory z puszki. Danie nie jest fotogeniczne, ale nie musi. Zachwyca lekkością i smakiem a mnie to w zupełności wystarcza.
Składniki (2 porcje)
1 puszka pomidorów
czerwona papryka
pół cukinii
pół papryczki chili
2 ząbki czosnku
1 cebula
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
sól, pieprz
1 łyżka masła
2 jajka
garść natki pietruszki
garść szczypiorku