Notice: Undefined variable: wX in /home/domowy/public_html/content/model/wrapper.php on line 219
Munja – bałkańskie smaki w centrum Warszawy
Ostatnie komentarze
07Lut2018
godz. - 13:54

Munja – bałkańskie smaki w centrum Warszawy

Share

Jednym z naszych ulubionych wakacyjnych miejsc jest Chorwacja. Państwo daje to nieograniczone możliwości wypoczynku. Każdy turysta znajdzie tu coś dla siebie. Ci, którzy lubią historię znajdą tu zabytki, takie jak pałac Dioklecjana w Splicie czy Zamek w Dubrowniku. Wielbiciele natury spędzą wspaniałe chwile w Parku Narodowym Plitwickich Jezior czy Parku Narodowym Krka. Wielbiciele sportów wodnych znajdą fantastyczne warunki do uprawiania żeglarstwa, windsurfingu czy nurkowania. Ci którzy wolą wakacje spędzać bardziej stacjonarnie w turystycznych ośrodkach znajdą liczne hotele z basenami i krystaliczną błękitną wodę w urokliwych morskich zatoczkach. Niewątpliwą zaletą spędzania wakacji w Chorwacji jest pogoda. Gorące lato, bezchmurne niebo zachęcają do słonecznych i morskich kąpieli. Nas w Chorwacji zachwyciła również kuchnia. Ryby, owoce morza aromatyczne i tak świeże, jak tylko można sobie wyobrazić, do tego letnie owoce i warzywa, wino i mamy wakacyjne menu, które potem z rozmarzeniem wspominamy przez cały rok.


Dziś pyszne bałkańskie smaki możecie poznać lub przypomnieć sobie w restauracji Munja ul. Grzybowska 43 w Warszawie. Ta sympatyczna restauracja stworzona we współpracy czarnogórskiej rodziny i jej polskich przyjaciół to podobno jedyna restauracja w Warszawie serwująca jednocześnie lekką i ognistą kuchnię znad Adriatyku.


Ponieważ tego dnia aura za oknem nie rozpieszczała postanowiliśmy najpierw rozgrzać się zimowymi herbatami: jedną z dodatkiem nalewki malinowej, drugą z cytrusami i miodem. Obie były pyszne, doskonale nas rozgrzały i mogliśmy spokojnie zgłębiać niezbyt długie, ale urozmaicone menu. Wszyscy jesteśmy wielbicielami zupy rybnej, więc oczywisty wybór padł na adriatycką zupę rybną. Intensywna w smaku z mulami, ośmiornicą i mnóstwem ryby była mocno doprawiona i idealna w ten zimowy dzień. To był wspaniały początek obiadu, a dalej było jeszcze lepiej. Przysmak Kapitana to perfekcyjne owoce morza otulone aksamitnym pomarańczowym sosem z cukinią, cząstkami granatu i cytrusów. Zdecydowanie najbardziej smakowała nam jednak Hobotnica, czyli rozpływające się w ustach, doskonałe macki ośmiornicy podane na grillowanych chrupiących warzywach z łagodnym paprykowym ajwarem i odświeżającą sałatką. Jeśli jeszcze nie odważyliście się spróbować owoców morza zróbcie to w Restauracji Munja. Zostaniecie ich gorącymi wielbicielami. To esencja Adriatyku, której możecie zakosztować bez uciążliwej podróży.


Ci, którzy nie przepadają za owocami morza znajdą tu również coś pysznego dla siebie. Mnie zaintrygowały wątróbki na lepinji z boczkiem, konfiturą z dyni i musem malinowym. Tradycjonaliści powinni spróbować gorącej jagnięcej musaki.


Wizytówką restauracji jest ognisty grill opalany węglem i drewnem, który można zobaczyć niedaleko wejścia do restauracji. Spróbujcie przygotowanego na nim ogromnego adriatyckiego burgera z wędzonym serem i bekonem podawanego z sałatką i sosem maślanym. Jeśli odwiedzicie restaurację w większym gronie możecie zamówić wybór mięs z ognia lub dary Adriatyku z grilla.


Jeśli rozsądnie zostawiliście sobie trochę miejsca na deser, spróbujcie pysznego sernika z białą czekoladą i wiśniami lub tajemniczego słodkiego deseru z nutą chałwy, wanilii i owoców. Jeśli pofolgowaliście sobie z daniem głównym, rozluźnijcie pasek o jedną dziurkę i skuście się jednak na słodkości.


Wszystkie dania wyglądały smakowicie a uśmiechnięta obsługa zachęcała do spróbowania kolejnych specjałów. Z żalem musieliśmy odmówić ale obiecaliśmy jednak, że następnym razem spróbujemy czegoś nowego. No chyba, że te fantastyczne ośmiorniczki znowu mnie skuszą...


Myślę, że Restauracja Munja będzie jedną moich ulubionych w Warszawie. Wrócę tu z pewnością i będę ją polecać wszystkim, którzy tak jak ja, lubią bałkańską kuchnię.


Polecam!


Przeczytaj także
Benihana - rodzinny show przy stole
Tapasy to nie tylko jedzenie – Sol y Sombra na Grzybowskiej
Topinambur kaczka i rokitnik, czyli pyszny obiad w Videlcu

Komentarze (0)
dodaj komentarz+
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony