Kiedy zapytamy współczesne dzieci skąd są jajka lub mięso odpowiedzą, że ze sklepu. Dobrze jeśli nie pomyślą że mleko pochodzi od fioletowej krowy. Szczęśliwi są Ci, którzy maja rodziny na prawdziwej wsi i mogą swoim dzieciom pokazać krowę na pastwisku, świnkę w chlewiku i grzebiące kury. Niestety takie wsie należą już do rzadkości.
Dlatego trzeba doceniać miejsca w których zatrzymał się czas , w których zobaczyć można przeszłość w otoczeniu jak najbardziej realnym. Jednym z takich miejsc jest Wielkopolski Park Etnograficzny (zwany potocznie skansenem) w Dziekanowicach. Budynki tu ustawione w większości są oryginalne i zostały pozyskane w wielu wsiach wielkopolski, rozebrane, zabezpieczone i ponownie złożone na nowym miejscu. Dzięki temu powstała wieś, w której jest wszystko, czego do szczęścia potrzebuje mieszkaniec. Są tam domy w różnych konstrukcjach architektonicznych wraz z budynkami gospodarczymi, kościół, plebania, kuźnia a nawet gospoda.
Zaskakuje dbałość o szczegóły i zachowanie charakteru miejsca. Wnętrza ozdobione są ludowymi malowidłami, meble skrzypią ze starości, wyposażenie kuchenne sprawia wrażenie, że ktoś dopiero skończył coś gotować. Żeby wieś wydawała się jeszcze bardziej rzeczywista za domami znajdują się pasieka, pola, zagony kapusty, sad. Spacerując po parku miałam chwilami wrażenie, że zaraz z którejś z chałup wyjdą Kargul z Pawlakiem i zaczną rozbijać garnki z płotu i obcinać rękawy koszul suszących się opodal.
Za wsią na wzgórzu dumnie stoją trzy wiatraki. Dwa są drewniane a jeden to murowany holender. Jeśli przejdziemy przez wieś polną drogą to między drzewami natkniemy się na spokojny zakątek z kaplicą oraz fragmentem starego cmentarza. Dalej w zadbanym ogrodzie stoi XVIII wieczny dwór.
Park położony jest w pięknej okolicy na niewielkich wzgórzach nad jeziorem Lednickim. Można więc połączyć zwiedzanie z pięknym spacerem. Tegu typu muzeum jest więc doskonałym miejscem dla rodzin z dziećmi. Jeśli będziemy mieć trochę szczęścia mamy szansę trafić na festyn. Podczas niego spróbować można chlebów wypiekanych w piecach , świeżo usmażonych powideł, czy skosić własnoręcznie kosą lub sierpem kawałek okolicznej łąki. Można też kupić całkiem interesujące wyroby rękodzielnicze i posłuchać zespołów regionalnych.