Były już ulubione ciastka moich dzieci, były ciasta, od których oderwać się nie może Mój Mąż. Tym razem szarlotka - moje ulubione ciasto. Pachnie rodzinnym domem. Pasuje do każdej pory roku mimo, że najsmaczniejsza jest ze świeżych jesiennych jabłek. Moja mama robiła szarlotkę „w kratkę", górną warstwę ciasta kroiła w paseczki i układała drabinki na uprażonych jabłkach. Ja lubię połączenie jabłek i brzoskwiń dlatego tradycyjną szarlotkę wzbogaciłam o te właśnie owoce.
Składniki:
ciasto
0,5 kg mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
200g margaryny (np. Kasia)
2 żółtka
4 łyżki śmietany
jabłka
1 kg jabłek
cukier waniliowy
2 łyżki brązowego cukru
Rozgrzej piekarnik do 180stC (bez termoobiegu)
Mąkę wysypać na stolnicę, zrobić dołek i wsypać pozostałe składniki. Całość posiekać nożem. Kiedy uzyskamy konsystencję grubej kruszonki szybko zagniatamy ciasto. ¼ ciasta wkładamy do zamrażalnika. Pozostałym ciastem wyklejamy blaszkę (np. taką na tartę) podwyższając boki. Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180stC. W tym czasie obieramy jabłka i kroimy w niedużą kostkę. Wkładamy do garnka, dodajemy cukier, cukier waniliowy, cynamon i 3 łyżki zimnej wody. Dusimy do miękkości. Brzoskwinie przekrajamy na pół, wyjmujemy pestki i kroimy na cienkie plasterki. Podpieczone ciasto chłodzimy 10 minut. Wykładamy na nie jabłka i przykrywamy warstwą brzoskwiń. Posypujemy odrobiną cynamonu i brązowym cukrem. Na wierzch ścieramy zmrożone ciasto. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180stC. Kiedy nie mamy pod ręką świeżych owoców można wykorzystać gotowe uprażone jabłka i brzoskwinie z zalewy.
Smacznego!