Podobno każdy fałszerz dzieł sztuki tworzy swoje własne dzieła. Kopiując uznanych artystów dodaje swoje własne serce, zaangażowanie, umiejętności, pracę. Bo kiedy malarz, rzeźbiarz pisarz zostaje artystą? Musi mieć talent... tylko czy zawsze? Z pewnością musi zostać odkryty, doceniony, wypromowany. Musi znaleźć się ktoś, najlepiej uznany krytyk, który powie „To jest dobre". Wtedy artysta dostaje szansę by zabłysnąć. Albo ją wykorzysta albo nie, ale to już zupełnie inne opowieść.
Takim znawcą sztuki, postacią równie ekscentryczną jak opiniotwórczą jest Virgil Oldman (Geoffrey Rush) główny bohater intrygującego filmu „Koneser" w reżyserii Giuseppe Tornatore. Wiedzie on do bólu uporządkowane życie, prowadząc uznany dom aukcyjny, otoczony szacunkiem, bogactwem i sztuką. Może pozwolić sobie na małe dziwactwa, uprzedzenia, czy przyzwyczajenia starego kawalera. Nieustannie nosi rękawiczki, nie posiada komórki, nie lubi obcych ludzi a do swoich tajemnic dopuszcza jedynie przyjaciela i wspólnika malarza Billa Whistlera (Donald Sutherland). Któż bowiem bogatemu zabroni?
W jego ustabilizowane życie wchodzi tajemniczo i przedziwnie młoda dziewczyna Claire Ibbetson (Sylvia Hoeks). Po śmierci rodziców kobieta dziedziczy majątek, który postanawia wycenić, myśląc o przyszłej sprzedaży. Początkowo wystawia cierpliwość antykwariusza na próbę nie przychodząc na umówione spotkania, kręcąc i lawirując wśród najdziwniejszych i coraz mniej prawdopodobnych wymówek. Jej zachowanie jest równie denerwujące co intrygujące i Virgil mimo początkowej niechęci przyjmuje zlecenie. Nie podejrzewa oczywiście jak dalece znajomość z tą młodą damą zmieni jego życie.
Pośród pamiątek rodzinnych, antyków i dzieł sztuki antykwariusz natrafia na dziwny zardzewiały fragment mechanizmu. Jego doświadczone oko i intuicja nie pozwala mu przejść obok przedmiotu obojętnie i pokazuje go jednemu ze swoich znajomych genialnemu konserwatorowi urządzeń Robertowi (Jim Sturgess). Od tego momentu niezwykłe wydarzenia przeplatają się z odtwarzaniem mechanizmu. Wraz z wyłaniającym się z nicości śrubek kształtem plecie się intryga między głównymi bohaterami.
Wydaje się, że wiadomo do czego prowadzi. Tylko czy w istocie wszystko jest takie jak się wydaje? Czy można podrobić miłość i przyjaźń podobnie, jak czynią to fałszerze kopiując dzieła sztuki? Kto jest prawdziwym przyjacielem, a kto wrogiem i kim jest kobieta w kawiarni?
„Koneser" to film o rodzącym się z fascynacji i współczucia uczuciu, pełen emocji silniejszych niż lęk. Dodatkowym atutem filmu jest zniewalająca muzyka Ennio Morricone oraz efektowne zdjęcia w wielu miastach Europy: Pradze, Mediolanie, Rzymie, Wiedniu, Trieście.