Prawie każda młoda dziewczyna marzy o welonie, długiej sukni, księciu na białym koniu i Tym Najważniejszym Dniu. Po nim powinno nastąpić długie, wspólne i szczęśliwe życie we dwoje. Czasy się zmieniają, ale to jedno pozostaje niezmienne.
Główna bohaterka książki Jessie Burton pt.: „Miniaturzustka" młodziutka Nella Oortman staje na progu swojego nowego domu w pewne październikowe popołudnie w XVII wiecznym Amsterdamie. Ma głowę pełną marzeń o bogatym życiu z mężem kupcem Johannesem Brandtem. Zamiast kochającego, stęsknionego męża na progu domu wita ją oschła, mrukliwa szwagierka i egzotyczna służba. Mąż pojawia się jakiś czas później ale nie poświęca młodej żonie czasu. Kolejne dni nie zmieniają sytuacji.
Rekompensatą braku mężowskiej uwagi ma być niezwykły prezent: miniatura domu, na razie jeszcze pusta a z biegiem czasu wypełniana misternymi figurkami i przedmiotami wykonanymi przez tajemniczą miniaturzystkę. Replika domu i kolejne jego elementy fascynują i przerażają młodą dziewczynę. Okazuje się, że są wykonane tak precyzyjnie, jakby ktoś obserwował życie Nelli z bliska. Za ich pośrednictwem dziewczyna odkrywa mroczne tajemnice mieszkańców domu. Wydaje się jej również, że są one przyczyną kolejnych niepokojących wydarzeń. W jej głowie pojawia się coraz więcej natrętnych pytań: Skąd miniaturzystka tyle wie o rodzinie jej męża? Czy steruje przyszłością mieszkańców domu? I w końcu jedno i najważniejsze: Kim jest utalentowana artystka?
Bohaterowie książki borykają się z problemami mającymi w XVII wiecznym świecie rangę tabu: seks pozamałżeński, homoseksualizm, odmienność rasowa, małżeńska intymność. Kobiece postaci przybliżają czytelnikowi pozycję kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn.
Książka jest niezwykła. Autorka subtelnie i bardzo konsekwentnie przykuwa uwagę czytelnika. Misternie budowane napięcie, mnóstwo znaków zapytania, niepewność to tylko niektóre elementy powodujące, że od powieści trudno się oderwać. Ogromnym jej atutem jest również historyczne tło przenoszące czytelnika w czasy złotego wieku Amsterdamu. Kanały, składy kupieckie, bogactwo domów, warsztaty rzemieślnicze to szczegóły malujące obraz miasta opartego na zamorskim handlu.
Rozczarowywać w „Miniaturzystce" może jedynie zakończenie książki a w moim odczuciu właściwie jego brak. Książka kończy się tak, jakby na następnej stronie miał pojawić się kolejny intrygujący rozdział. A może to uchylona furtka do kolejnego tomu?
Polecam!