Czasem trafiam na serię książek tak wciągająca, że nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Pamiętam kiedy parę lat temu z niecierpliwością czekałam na kolejne książki o przygodach Harrego Pottera. Potem szukałam następnych tomów trylogii Millenium czy przygód prokuratora Toedora Szackiego.
Wydaje mi się że za sprawą Chrisa Tvedt autora sądowych kryminałów znowu mam na co czekać. Pierwszy tom pt.: „Uzasadniona wątpliwość" rozpoczyna serię przygód prawnika Mikaela Brenne, którego praca polega na reprezentowaniu drobnych złodziejaszków a życie prywatne pozostawia wiele do życzenia. Słowem nie bardzo układa mu się w obu aspektach. Przyszłość pokazuje jednak, że proza życia z jego codziennymi małymi nudnymi kłopotami nie jest wcale taka zła jak by się mogło wydawać. Mikael stara się ratować finanse swojej firmy przez współpracę z serbskimi biznesmenami. Szybko dochodzi jednak do wniosku, że może popełnił błąd. Każdy kolejny dzień przynosi wątpliwości i zagrożenia. Podejrzane interesy, fikcyjne spółki, dziwni wspólnicy i brutalne metody działań stają się chlebem powszednim prawnika. Czy ogromne pieniądze i bezkarność jego nowych współpracowników skuszą go do rezygnacji z własnych zasad? A może Mikael w porę zorientuje się, kim są ludzie w drogich garniturach i zrezygnuje ze współpracy? A może wreszcie uwikłany w podejrzane interesy zrobi coś zupełnie innego? Przekonajcie się sami czytając tę niezwykle wciągającą książkę.
Kiedy z informacji o powieści dowiedziałam się, że jej akcja rozgrywa się na sali sądowej spodziewałam się raczej nudnej „przegadanej" prozy. Ku mojemu zaskoczeniu i zadowoleniu miałam w rękach wciągający kryminał, do ostatnich chwili trzymający w napięciu. Sądowe szczegóły sprowadzone zostały do ilości, która nie zanudza czytelnika ale wprowadza go w świat pracy prawników jednocześnie zachowując wiarygodność i realizm sytuacji. Ciekawy jest również sposób narracji. Autor często w naturalistyczny wręcz bezpośredni sposób maluje rzeczywistość. Rozdziały są krótkie, oszczędne w słowach przez co mocne i sprawiają, że akcja nabiera szybkiego tempa. Tę książkę naprawdę dobrze się czyta.
Jedyne, co w moim odczuciu, może budzić wątpliwość to moralne wybory głównego bohatera. Nie zawsze zgadzam się z jego przemyśleniami i podejmowanymi decyzjami. Czasem wręcz mam wrażenie, że w oczywisty sposób popełnia błąd pakując się w kolejne kłopoty. Postępowanie z kobietami dziwi mnie i denerwuje sprawiając, że zastanawiam się, czy go lubię czy nie. Zakończenie książki zaskakuje stawiając pod znakiem zapytania etykę pracy prawnika i reputację głównego bohatera. Wszystko to jednak sprawia, że jego postać raz biała raz czarna, jest wiarygodna, barwna i ludzka. Przecież sami często stajemy przed wyborami, pośród których żaden nie jest w pełni satysfakcjonujący i może rodzić konsekwencje których nie potrafimy przewidzieć.
W kolejce na półce czeka już kolejna część serii pt.: „Na własną rękę".
Polecam!