Ludzie lubią grillować. Jedzenie na świeżym powietrzu ma niezwykły urok. Czasami jednak pogoda płata nam figla i zamiast błękitu nieba widać szare chmury i deszcz. Nawet wtedy nie rezygnujemy z zaplanowanego grilla. Wyciągam albo grilla elektrycznego, albo patelnię grillową i jemy to co zostało przygotowane.
Dziś więc przepis na bardzo letnie danie. Grillowane polędwiczki marynowane z zalewie z musztardy, sosu sojowego i powideł śliwkowych są naprawdę pyszne. Cała moja rodzina je uwielbia. Ciekawe jak często musiałabym je robić, żeby zaczęli kręcić nosem, bo uwaga nawet mój syn, który w każdym obiedzie znajduje coś niewłaściwego grillowane polędwiczki zjada bez marudzenia. Polędwiczki podałam ze świeżą sałatką i podsmażanymi burakami.
Składniki:
500g polędwiczki wieprzowej
marynata:
100ml oleju
2 łyżki powideł śliwkowych
2 łyżki musztardy francuskiej
3 łyżki syropu klonowego
1 łyżka soku z cytryny
2 gałązki rozmarynu
2 gałązki tymianku
sól, pieprz
4 łyżki oleju do smażenia
Przygotuj marynatę. Rozmaryn posiekaj, z tymianku poobrywaj listki. Wymieszaj olej, powidła śliwkowe, musztardę francuską, syrop klonowy, sok z cytryny. Dodaj zioła i wymieszaj.
Polędwiczki oczyść z błonek, pokrój na 1,5cm plasterki. Rozbij je i dopraw pieprzem. Dodaj do mięsa marynatę, wymieszaj i zostaw w lodówce przez godzinę. Usmaż krótko mięso z obu stron. Podawaj ze świeżymi warzywami.
Smacznego!
Spróbuj także
Czasami człowiek musi, czyli coś konkretnego na obiad