Wiecie jakie pomysły na obiad lubię najbardziej? Mało skomplikowane: nie wymyślam, nie szykuję, nie gotuję, nie sprzątam a wszyscy najedzeni i zadowoleni. Jeśli czasem, tak jak ja, macie „niechcieja", nie macie pomysłu na oryginalne spotkanie w gronie znajomych a może szukacie ciekawego miejsca na kolację czy biznesowe spotkanie, polecam japońską restauracje Beniahna na ul. Twardej 4 w Warszawie. To tu doskonałe jedzenie połączone zostało z oryginalnym przygotowaniem potraw, wyjątkową atmosferą w towarzystwie ciekawych, otwartych ludzi w jedną spójną, smakowitą całość. W naszej opinii było wesoło, głośno i bardzo smacznie.
Restauracja powstała dzięki niezwykłym ludziom, których ideały nadal są obecne w wielu lokalach Benihana na całym świecie. Tuż po wojnie, Yunosuke Aoki, potomek samurajów, postanowił wraz z żoną Katsu otworzyć kawiarnię. Żeby było to miejsce wyróżniające się pośród wielu podobnych, Yunosuke Aoki jeździł na rowerze 20 mil po prawdziwy cukier do kawy. Ideę stworzenia czegoś wyjątkowego przejął od ojca syn Hiroaki (znany również jako Rocky), który przeprowadził się do USA, żeby zrealizować marzenie o otwarciu własnej restauracji. Zaczynał od sprzedawania lodów z furgonetki na ulicach Harlemu. Nocą studiował zarządzanie restauracjami. Był lubiany i znany na ulicach dzielnicy, w której praca nie była najbardziej popularnym zajęciem. Ludzie mogli liczyć na jego życzliwość, uśmiech, energię i ... kolorową parasolkę dodawaną do lodowych deserów. Niby drobiazg, ale czyż nie takie drobiazgi najbardziej zapadają w nasze serca? Choć trudno w to uwierzyć, udało mu się zebrać fundusze na otwarcie w Nowym Jorku w 1964 roku pierwszej restauracji teppanyaki, która podobnie, jak kawiarnia ojca, otrzymała nazwę Benihana. Kolejne restauracje powstały kilka lat później w Chicago i San Francisco. Obecnie z powodzeniem funkcjonuje 130 lokali na całym świecie.
Restauracji w Warszawie jest wiele, japońskich przynajmniej kilka. Większość z nich jednak kojarzy nam się z sushi. W Benihanie możecie oczywiście zamówić sushi, ale jeśli jesteście otwarci na nowe doświadczenia polecam gorąco menu teppanyaki. Koncepcja Benihany polega na połączeniu kuchni japońskiej z możliwością interakcji pomiędzy klientami a kucharzem. Wraz z Waszymi gośćmi możecie zająć jedne z ośmiu dużych stołów, których najważniejszą częścią jest płyta-grill, na której kucharz przygotuje Wam wybrane dania. Choć być może brzmi to zupełnie zwyczajne, absolutnie takie nie jest. Kucharze wykonają dla Was show bawiąc się otwartym ogniem i żonglując nożami. Nawet zwykłe krojenie produktów, czy ich doprawianie nie przypomina tego, które znacie z domu. Moje dzieci na zmianę piszczały zaskoczone i śmiały się z żartów, kiedy kucharz przygotowywał wulkan z cebuli czy wrzucał sobie solniczkę do czapki.
Typowe japońskie jedzenie: zupa miso tradycyjna lub z dodatkiem łososia, warzywa, ryby, owoce morza, czy mięso przygotowywane są z najwyższej jakości produktów z dbałością o dodatki i przyprawy. To wszystko sprawia, że są po prostu pyszne. Jeśli dania obiadowe nie zaspokoją waszego głodu, albo jesteście szczególnymi łasuchami możecie biesiadę zakończyć orzeźwiającą jaśminową herbatą, jednym z kilku pysznych deserów lub kolorowym drinkiem. Wyznacznikiem jakości dań serwowanych w Benihanie jest to, że odwiedzają ją nie tylko obcokrajowcy chcący poznać japońską kuchnię, ale również sami Japończycy.
Do dań obiadowych dostaniecie pałeczki. Jeśli nie potraficie sprawnie się nimi posługiwać, lub mają z tym problem Wasze dzieci, możecie poprosić o tradycyjne sztućce. Warto jednak próbować opanować sztukę jedzenia pałeczkami. To dobra zabawa a jedzenie nimi powoduje, że jemy spokojniej, uważniej i ... wolniej.
Mimo, że restauracja jest na pierwszy rzut oka typowym miejscem, to spokojnie możecie tu przyjść ze swoimi nawet bardzo żywiołowymi dziećmi. W niedzielne popołudnia zajmie się nimi sympatyczna animatorka a show przedstawiane przez mistrzów kucharskich przy gorących stołach jest atrakcją zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci.
Ceny dań w Benihanie sprawiają wrażenie dość wysokich. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że danie składa się z zupy, przystawki, dania głównego, sałatki, ryżu i czarki zielonej herbaty, to sięgnięcie po portfel nie będzie już takie bolesne. A uśmiech, zachwyceni goście i przeżycia są bezcenne.
Polecam!
Zdjęcia pochodzą ze strony http://benihanapoland.com