Chociaż późna jesień najczęściej nie zachęca do długich spacerów, to czasem warto się przełamać się, wyjść i dotlenić organizm. Puste jesienne parki, nostalgiczne mgły, szeleszczące liście pod stopami mogą być zupełnie przyjemne, szczególnie podczas spaceru w dobrym towarzystwie. Jeśli chłód i przenikliwy wiatr nieznośnie wam dokuczy zajrzyjcie do Videlca (ul. Grójecka 194, Warszawa) - nowego miejsca na kulinarnej mapie Warszawy. Tu zacznijcie kulinarną przygodę od mocnej aromatycznej i pełnej dodatków rozgrzewającej zimowej herbaty. Potem możecie już spokojnie zgłębiać tajniki karty dań.
Ucztę proponuję zacząć od jednej z niewielkich ale bardzo smacznych przystawek. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: bruschetta z pomidorami suszonymi, oliwkami i parmezanem, lekkie carpaccio z buraka z wędzonym serem, tatar podany z grzybami, kaparami i cebulą a nawet niezbyt popularne ozorki wołowe. Oferta jest bogata i przyznam, że naprawdę trudno się zdecydować. Dużo łatwiej jest z wyborem zup. W karcie były dwie. Obie spróbowaliśmy. Polecam szczególnie krem z topinamburu pięknie podany z burakami, orzeszkami piniowymi i oliwą truflową. Zupa grzybowa zaskoczyła nas dodatkami: wędzonym pstrągiem i tymiankiem i kurkami. Pośród wielu propozycji dań głównych wybraliśmy doskonałą kaczkę, perfekcyjnie upieczoną podaną z pure z mango i dyni oraz czarną porzeczką i rokitnikiem, oraz aromatyczne fettuccine z krewetkami i pomidorkami koktajlowymi.
W Videlcu byliśmy w sobotnie popołudnie. Raczyliśmy się więc daniami obiadowymi. Szef kuchni poleca jednak również ciekawe zestawy śniadaniowe a dla od poniedziałku do piątku apetyczne dania lunchowe anonsowane na facebooku.
Gorąco polecam Videlec – miejsce przyjazne wszystkim gościom. Odnajdą się tu doskonale rodziny z dziećmi, którym dedykowane jest osobne menu oraz całkiem spore miejsce zabaw z dużą ścianą, po której można pisać kolorową kredą, hamakiem i regalikiem z książkami. Bardzo cierpliwy, otwarty i uśmiechnięty personel ze stoickim spokojem omija bawiące się między stolikami dzieciaki a dania z dziecięcego menu zadowolą gusta małych smakoszy. Dorośli także znajdą to coś dla siebie. Restauracja oferuje nie tylko pyszne jedzenie, ciekawy wystrój ale także dobrze zaopatrzoną winiarnię z interesującymi winnymi propozycjami, których można spróbować i które można kupić.
Polecamy, my na pewno tu wrócimy.
Przeczytaj także:
Benihana - rodzinny show przy stole
Tomo Sushi – nie tylko wspaniałe jedzenie.
Tapasy to nie tylko jedzenie – Sol y Sombra na Grzybowskiej