Tak się jakoś u nas układa, że niedługo po tym jak ze sklepowych półek znikną znicze i chryzantemy pojawiają się choinki, bombki i Mikołaje. Proces ten co roku następuje szybciej. Tak jakby handlowcy usiłowali nam wmówić, że jeśli do Świąt Bożego Narodzenia zostało mniej niż dwa miesiące, to trzeba się spieszyć. Może należy też upiec już pierniki i kupić karpia?
Na pewno macie w swoim domowym menu takie potrawy, które pojawiają się na stole tylko na specjalne okazje. W moim domu jest nią między innymi sałatka jarzynowa. W sumie nie wiem dlaczego robię ją tak rzadko, głównie na święta właśnie. Składniki proste, dostępne przez cały rok, praca niezbyt skomplikowana. Według mojej rodziny to absolutna królowa wszystkich sałatek. Nie ma wyrafinowanego wyglądu, unikalnej receptury, tajemniczych dodatków a mimo to, nie znam chyba nikogo, kto jej nie lubi.
Składniki znają wszyscy. Sekretem każdej gospodyni są proporcje, które powodują, że jest słodka, ostrzejsza, wytrawna. Moja jest raczej słodka zaostrzona niewielką ilością musztardy.
Składniki:
4 marchewki
3 pietruszki
1 puszka konserwowego groszku
8 ogórków konserwowych
10 marynowanych pieczarek
2 twarde i słodkie jabłka
3 jajka
pół cebuli
łyżeczka masła
5 łyżek majonezu
2 łyżki musztardy
sól pieprz
Marchewkę i pietruszkę obierz i ugotuj w osolonej wodzie z dodatkiem masła. Odcedź i zostaw do ostygnięcia. Jajka ugotuj na twardo. Marchewkę, pietruszkę, jabłka, ogórki, pieczarki, cebulę pokrój w kostkę. Wymieszaj je z groszkiem konserwowym, majonezem i musztardą. Jeśli trzeba dopraw solą pieprzem. Najlepiej smakuje ze świeżą bułką z masłem, ale w zasadzie można ją podać do wszystkiego, może z wyjątkiem tortu bezowego i tarty ze śliwkami
Smacznego!