W moim rodzinnym domu zawsze i niepodzielnie królowała żółta fasolka szparagowa. Polana złocistą bułeczką podana do niedzielnego obiadu smakowała każdemu. Po pierwszych porcjach wczesnym latem, kiedy jeszcze cena fasolki była wysoka, obiecywałam sobie, że za parę tygodni kupię cały kilogram i zjem sama. Nigdy tego nie zrobiłam. Żółtą fasolkę zabrałam do swojego domu i miłością do niej zaraziłam dzieci. W czasie wakacji na letnim nadmorskim starganie jakość żółtej fasolki pozostawiała wiele do życzenia więc, w desperacji zaryzykowałam i kupiłam zieloną. Ku mojemu zdziwieniu smakowała równie dobrze. Teraz na naszych talerzach częściej jest zielono niż żółto. Żółtą i zieloną podaję do obiadu polaną zrumienioną bułeczką lub prażonymi na suchej patelni płatkami migdałów.
Któregoś dnia ilość ugotowanej do obiadu jarzynki przerosła nasze możliwości. Następnego dnia wykorzystałam ją do zrobienia kolorowej sałatki z fasolki na zimno.
Składniki (ilości produktów według własnego uznania):
zielona fasolka szparagowa
pomidorki koktajlowe
żółta papryka
orzechy włoskie
natka z pietruszki
oliwa
czosnek
sól, pieprz
Zieloną fasolkę ugotowaną w osolonej wodzie (około 30 minut), odcedzoną i ostudzoną pokroiłam na kawałki 3cm. Żółtą paprykę pokroiłam w cienkie słupki, pomidorki zostawiłam całe, orzechy włoskie połamałam na mniejsze kawałki, natkę poszatkowałam drobno. Wszystkie składniki wymieszałam w salaterce. Całość polałam sosem z oliwy i rozgniecionego czosnku doprawionego solą i pieprzem. Gotową sałatkę zostawiłam w lodówce, żeby się przegryzła na około godzinę.
Smacznego!