Domowy pasztet był obowiązkowym produktem przygotowywanym z okazji świąt. Do naszego domowego dodawaliśmy marchewkę i pietruszkę. Mój mąż przyniósł przepis na mocno mięsny pasztet, który przygotowywała jego babcia i mama. Oba są pyszne, ale od jakiegoś czasu już ich nie robię. Staramy się nie przygotowywać nadmiaru jedzenia, tak żeby potem nie jeść z obowiązku ale dla przyjemności. Kilka razy przygotowywałam także pasztet rybny oraz z selera.

Tym razem przyszła kolej na moją ulubioną soczewicę. Pasztet z soczewicy jest prosty w przygotowaniu, ma konsystencję identyczną jak pasztet mięsny i z czystym sumieniem mogę polecić go wegetarianom. Przepis możecie również dowolnie modyfikować. Dodajcie orzechy lub żurawinę i stwórzcie swoją własną pyszną wersję.

Przepis podstawowy pochodzi ze strony www.zajadam.pl

Składniki (25cm „keksówka")
250g czerwonej soczewicy
2 marchewki
1 pietruszka
pół małego selera
1 cebula
kawałek świeżego imbiru
3 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy

Chociaż cyferki na kalendarzu już przeskoczyły i niezwykła noc zabawy za nami to przecież zawsze może znaleźć się okazja, żeby zrobić coś pysznego i ładnego. Jeśli będzie to jednocześnie danie proste tym lepiej dla nas.

Mnie deser ten nauczył pokory i cierpliwości. Niby prosty do wykonania, ale na każdym kroku rzucał mi kłody pod nogi. Okazało się, że nie mam części składników, choć głowę dałabym sobie uciąć, że są i nie powiem ile razy sprzątałam kuchnię – nie poddałam się jednak i deser powstał. Zgodnie oceniliśmy, że był pyszny. Dla mnie jego doskonały smak był smakiem ... cierpliwości. Parę razy miałam ochotę wrzucić wszystko do kosza i iść do cukierni.

Składniki (forma do tarty z wgłębieniem):
250ml 30% słodkiej śmietany
500g sera mascarpone
2 łyżeczki cukru pudru
150g białej czekolady
200g ciemnych czekoladowych groszków
żelka owocowa
300g wiśni bez pestek
3 mandarynki
2 łyżki brązowego cukru
1 łyżeczka żelatyny
polewa
150g gorzkiej czekolady
100ml słodkiej śmietanki
dodatkowo owoc granatu

Parę dni przed świętami wszystkie gospodynie domowe dwoją się i troją, żeby zaplanować i przygotować smakołyki na świąteczny stół. Mięsa, ryby, sałatki, kapusty, pasztety - wszystko jest wspaniałe pierwszego, drugiego i nawet trzeciego dnia jemy ze smakiem. Potem nagle okazuje się, że nie możemy nawet patrzeć na te wspaniałe, wyczekiwane potrawy. Co roku staram się bardzo przygotować wszystko, ale w takiej ilości, żeby w drugi dzień świąt wieczorem wysprzątać lodówkę i zabrać się za przygotowywanie nowych smakołyków. Czasem mi się udaje...

Dziś sposób na wykorzystanie upieczonego lub ugotowanego mięsa. Możesz wykorzystać dowolne, które zostało Ci po niedzielnym lub świątecznym obiedzie. W tym daniu kaczka, indyk, nawet kurczak z rosołu będą smakować doskonale. Spróbujcie.

Składniki:
6 chlebków pita
500g upieczonego lub ugotowanego mięsa
pół czerwonej cebuli
świeża żółta papryka
garść posiekanego szczypiorku
6 liści kapusty pekińskiej lub sałaty lodowej
pół papryczki chili
3 łyżki oliwy
sól, pieprz

Jakoś nie mogę pozbyć się świątecznego nastroju. Cynamon rozgrzewa i pachnie tak domowo, że trudno mu się oprzeć. Z okazji końca świątecznych ferii zrobiłam ostatnie szybciutkie pierniczki. Dziś nie takie do wykrajania i zdobienia ale piernikowe poduszeczki - chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku. Są niezbyt słodkie a cytrynowy lukier pasuje do nich idealnie.

Dobrze że z porcji ciasta wychodzi ich prawie 50 sztuk, bo zanim wyjęłam z piekarnika drugą porcję pierwszej już prawie nie było.

Przepis pochodzi ze strony https://gotuj-sie-do-gotowania.blogspot.com.

Składniki:
150g brązowego cukru
1 jajko
1 łyżka kakao
2 łyżeczki przyprawy do piernika
2 łyżeczki cynamonu
260g mąki
150g śmietany 18%
1/2 łyżeczki sody
skórka z 1 cytryny
skórka z 1/2 pomarańczy

Końcówka roku 2017 postanowiła sprawdzić naszą cierpliwość. Wszyscy po kolei przechodzimy z jednej infekcji w drugą i mam już tego lekko dosyć. Dobrze, że odpuściło trochę na święta i mogliśmy je spędzić tradycyjnie z cała rodziną. Sylwester w tym roku jednak spędzaliśmy pod znakiem chusteczek do nosa, soku malinowego i witaminy C.

Na rozgrzewkę i ku pokrzepieniu nadwątlonych sił przygotowałam dziś czosnkową zupę krem. Gładka, aksamitna, z chrupiącymi razowymi grzankami była naprawdę pyszna. Polecam.

Składniki (4 porcje)
zupa
2 główki czosnku+3 ząbki
3 spore ziemniaki
1 cebula
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
1 litr bulionu warzywnego
2 gałązki świeżego tymianku
1 łyżka masła
100ml śmietanki
sól, biały pieprz