Dynia raz jeszcze
Bardzo się broniłam, nie chciałam, ale leżała na straganie i kusiła. Piękna, duża, o mocno pomarańczowym miąższu – dynia. Po raz kolejny mnie skusiła, choć w tym roku wyjątkowo często ją wykorzystuję. Na szczęście najlepszy sezon na nią jest w październiku i listopadzie, więc do następnego roku zdążymy za nią zatęsknić.
Â
Robiłam już zupy, placki, tym razem postawiłam na sałatkową wersję. Przygotowanie sałatki jest banalnie proste, wydłuża się jedynie o czas potrzebny do upieczenia dyni. Jeśli więc planujecie sałatkę na kolację warto dynię upiec nieco wcześniej. Powinna również przestygnąć, zanim połączycie ją z resztą składników. Do Was należy decyzja, jak podacie to danie. Mimo, że to w zasadzie sałatka ja podałam ją na grzankach.
Â
Inspiracja do tego dania została zaczerpnięta z książki kucharskiej Mlekovity.
Â
Składniki:
Sałatka
0,5kg dyni
1 czerwona papryka
łyżka suszonego tymianku
200g sera feta
100g masła
łyżka jasnego octu winnego
2 łyżki oliwy
sól pieprz
listki świeżej bazylii