Przy okazji robienia przedświątecznych porządków znalazłam małą książeczkę z ciekawostkami na temat noży i rodzajów cięcia i siekania, w kuchni oczywiście. Ponieważ życie hołduje zasadzie „Pamiętaj, że wszystko w życiu Ci się przyda, a najbardziej to, co właśnie wyrzuciłeś” chcąc pozbyć się niepotrzebnej makulatury zostawiam wiadomości dla siebie i zainteresowanych.

Co roku rodzinnie pieczemy pierniczki. Duże brawa dla mojej siostry, która co roku znosi entuzjazm dzieci podczas prac i pomaga w ogarnianiu bałaganu. Kuchnia po wspólnej pracy wygląda jak pobojowisko i sprząta się ją równie długo, jak piecze. Ale chyba warto. Dzieciaki, co roku traktują pieczenie pierników w ciocią, jako stały i nieodzowny punkt adwentowego przedświątecznego programu.

Ostatnio z nostalgią wróciłam do starych domowych przepisów na „kryzysowe słodycze”. Obok bloku czekoladowego i szyszek z preparowanego ryżu owsiane kulki zwane też truflami, to moje ulubione słodycze w ciężkich czasach. Teraz polubiły je moje dzieci i mąż… Dzisiaj były mikołajkową niespodzianką.

Tym razem moja słodka namiętność – tort bezowy. Przyznaję się bez bicia bezów robić nie umiem, albo wychodzą niedopieczone, albo bardzo suche. Jeśli ktoś ma sprawdzony przepis, to chętnie spróbuję. Odkryłam ostatnio niedaleko mojego domu cukiernię, w której sprzedają świeżutkie bezy. Właśnie takie, jak trzeba: z wierzchu suche a w środku lekko wilgotne. Na tort kupuję dwa bezowe krążki.

Lekka i prosta w zrobieniu. Przepięknie prezentuje się przystrojona sezonowymi owocami. Kwaskowy posmak masy cytrynowej tarty pięknie kontrastuje ze słodyczą owoców oraz kruchego ciasta.