Ostatnie komentarze
15Sie2016

Nawet w czasie turystycznych wyjazdów dzieci czasem domagają się trochę mniej turystycznego jedzenia. Staram się co prawda nie „gotować" zupek z proszku i klopsików ze słoika (choć czasem i to ratuje sytuację na stole) ale czterodaniowy obiad z przystawką i deserem rzadko wchodzi w grę.


Do przygotowania mojego dzisiejszego deseru musicie mieć mikser do ubicia śmietanki, ale to jedyna mało turystyczna konieczność. Reszta to tylko typowe zakupy i sezonowe owoce. Jeśli macie już to wszystko zostaje jeszcze przygotować gładki mus owocowy i w kilka chwil serwujecie deser, który może ozdobić nie tylko turystyczny stół.


Przez cały rok nie możemy doczekać się malin, więc kiedy tylko pojawiają się na stoiskach kupujemy w ilościach przemysłowych. Pamiętajcie, że maliny myjemy krótko i tuż przed podaniem, inaczej podacie nieapetyczną papkę zamiast pięknych, letnich, owocowych skarbów. Jeśli nie lubicie malin wykorzystajcie na przykład jagody lub truskawki. Będą smakowały wspaniale i wyglądały równie pięknie.


Składniki (4 porcje):
500g malin
500ml 30% śmietanki
4 łyżki cukru pudru

więcej»

Tegoroczne wakacje na południu Europy stały pod znakiem arbuzów i melonów. Arbuzy mocno czerwone, ociekające sokiem tylko kształtem przypominają te kupowane u nas. Natomiast melony zaskoczyły mnie zupełnie. Nie spodziewałam się, że mogą mieć aż tak miodowy smak i kolor. Były fantastyczne. Czasem trudno było się zdecydować, które tym razem wybrać.


Pomimo tego pod koniec wyjazdu zachciało się jednak wszystkim naszych rodzinnych letnich owoców. Maliny, jeżyny, borówki amerykańskie, porzeczki, agrest - nasze sady i ogrody są niezwykłą i bogatą skarbnicą owocowych przysmaków. Nic więc dziwnego, że po powrocie pierwsze kroki skierowaliśmy na nasz bazarek skąd wróciliśmy obładowani owocami. Człowiek głodny kupuje oczami więc ilości owoców przekroczyły nasze możliwości. Na surowo nie dało się wszystkiego zjeść więc z reszty smakołyków powstała owocowa tarta. Poza skarbami z ogrodu wyróżnia ją cieniutkie, niezbyt słodkie razowe ciasto. Spróbujcie sami to naprawdę pyszne połączenie.


Składniki:
ciasto:
250g mąki pszennej razowej
75g cukru pudru
szczypta soli
150g masła
1 jajko

więcej»
29Lip2016

Kiedyś mój syn usłyszał radę, że jeśli spotka jeża z jabłkiem na grzbiecie, to niech mu szybko to jabłko zdejmie. Z pewnością spadło na biedne zwierzę przypadkiem i nie powinno trafić do jeżowej spiżarni. W oczach małego człowieka jeż sporo stracił, kiedy okazało się, że zjada chrząszcze, ślimaki, dżdżownice i inne mało apetyczne „potrawy". Jeżowi z bajki smakują jabłka, gruszki i orzeszki. Na szczęście sympatię do jeżowej populacji uratowała mądra książka „Wierzę w jeże" Doroty Sumińskiej.


Wspomnienia o jeżach przypomniały mi się kiedy dziś przygotowywałam deser z malinami. Świeżutkie pachnące słońcem owoce powkładane w czekoladowy słodki krem wyglądały jak kolorowe jeże. Nie wiem, czy i wam będą przypominać te sympatyczne zwierzątka, ale deser z pewnością będzie smakował każdemu.


Składniki (5 porcji)
1 paczka schłodzonego ciasta francuskiego
200g malin
200ml śmietanki 30%
200g serka mascarpone

więcej»
25Lip2016

Czy pamiętacie, jak kiedyś wyglądały u nas pory roku? Zima była umiarkowanie mroźna i śnieżna i przychodziła na czas. Święta były białe i nikt nie martwił się ewentualnym brakiem śniegu w czasie ferii. Potem przychodziła wiosna. Trochę deszczowa trochę słoneczna, z temperaturą wystarczającą, żeby do życia obudzić wszystkich i wszystko. Czerwiec zapowiadał polskie lato z temperaturą do 26 stopni, słońce i deszcz - wszystko w ilości takiej, żeby każdy był zadowolony: i wczasowicze na urlopach i rolnicy w czasie żniw. Jesień mokra i coraz chłodniejsza malowała liście na drzewach. I znowu wszystko zaczynało się od nowa.


Oczywiście zdarzały się anomalie. Szczególnie siarczysty mróz w zimę, śnieg w maju czy ogromne upały. Ale to były wyjątki potwierdzające regułę. Rzadko zdarzały się sytuacje, w których brak śniegu w zimę, potworne upały i brak opadów powodowały że największe polskie rzeki prawie całkowicie wysychały. Pamiętam ubiegłoroczne niecierpliwe wyczekiwanie na opady deszczu, kiedy coraz płytsze Wisła i Odra odsłaniały archeologom kolejne skarby. Tegoroczne opady są z kolei tropikalnymi ulewami z huraganowym wiatrem i gradem powodującymi zniszczenia i podtopienia.


No ale taki mamy klimat i trzeba sobie z nim radzić. Ci, którzy nie mogą pozwolić sobie na wyjazd i przeżycie upałów siedząc po szyję w chłodnym morzu lub nie uciekli w chłodniejsze rejony świata muszą szukać domowych sposobów na ochłodę. Jednym z nich jest jedzenie owoców. Najlepiej chłodzą owoce tropikalne. Mają najwięcej wody, witaminy C i mikroelementów, które tracimy pocąc się obficie. Limonki, cytryny i pomarańcze mogą być doskonałym dodatkiem do domowej lemoniady przynoszącej orzeźwienie w najbardziej gorący dzień. Poza tym, że doskonale smakują to sam ich widok, przynosi ulgę w letnie popołudnie. Czy karafka pełna chłodnej mineralnej wody z plasterkami limonki, cytryny, świeżymi listkami mięty i kosteczkami lodu nie wygląda pięknie?

więcej»
15Lip2016

Wczoraj przeczytałam artykuł o rodzicach, którzy pakując dziecko na obóz lub kolonie 1/3 walizki wypełniają słodyczami. Mają chyba nadzieję, że ich pociecha każdego dnia będzie sobie dozowała słodycze delektując się ich smakiem. Obozowa proza życia będzie chyba inna. Słodycze z domu znikną z walizki w trzy dni, dziecko nic na stołówce jeść nie będzie chciało a pieniądze wyda na dodatkowe porcje cukru.


Nie jestem zwolennikiem całkowitego zakazu słodyczy. Sama lubię zjeść dobre ciacho lub czekoladę. Wydaje mi się, że dzieci, które w domu nie jedzą słodyczy rzucają się na nie bez opamiętania, kiedy rodziców nie ma w pobliżu. Przegięcie w drugą stronę też nie jest wskazane. Do szkół chodzą potem dzieci, które nie są w stanie bez zadyszki wejść na czwarte piętro w bloku.


Na fali tych przemyśleń z pomocą mojego synka zrobiłam zdrowe batoniki. Zasada ich przygotowania jest podobna do owsianych ciasteczek. Zamiast płatków owsianych dodajemy ugotowaną kaszę jaglaną, której wartości prozdrowotnych nikomu już chyba rekomendować nie trzeba.


Przepis pochodzi z www.mamdziecko.interia.pl


Składniki:
180g kaszy jaglanej
400ml mleka
150g suszonej żurawiny
50g pestek słonecznika

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony